Wpis 2019-05-01, 15:06
Widzisz, mną naprawdę miotają różne bardzo skrajne emocje - z bardzo różnych dziedzin.
Ale miałam pisać - głównie dla siebie, a w pewien sposób i po to, byś Ty różne rzeczy wiedziała - to piszę. A przynajmniej się staram, bo więcej słów kłębi się w głowie, niż znajduje jakieś sensowne ujście.
Ale nawet biorąc taką prostą sprawę, jak kwestia tego, byśmy się spotkały same, na gruncie, który nie jest neutralny, tylko na Oliwie. Nawet w takiej kwestii to się już mnoży na emocje i aspekty, jedne pozostające w niezgodzie z drugimi.
Choćby:
1) tak może Ci być bardziej przykro czy trudno
2) w jakiś sposób się tak boję, bo
a) boję się, że to mogłoby, jak czasem z nami bywało po alkoholu choćby, przerodzić w jakieś nieładne spotkanie. Jak te momenty, w których była jakaś szarpanina, zbędna przepychanka, jakieś fizyczne granice. A tego bym nie chciała, ani dla Ciebie ani dla siebie, bardzo, a w jakiś sposób się boję. I na swój sposób nie pomaga, jeśli mówisz rzeczy w stylu "musiałam walczyć, żeby tego wszystkiego nie podpalić wychodząc", bo dla mnie czasem się wydajesz impulsywna aż do granicy hm. nieobliczalności? Nie mówię o tym, jaka jesteś, nie jestem Tobą, by móc to stwierdzić z pewnością, mówię po prostu o tym, jakie myśli krążą po głowie. A w każdym razie jakie również krążą, a one powodowały, że wolałam się z Tobą spotkać na jakimś neutralnym gruncie, bo nie mogę powiedzieć, bym umiała tak z pełnym przekonaniem powiedzieć jak się zachowasz, jakie będą Ci towarzyszyły i emocje i formy ich ekspresji. To nie jest zarzut, to jest opis emocji, które ja mam.
b) spotkanie, które jest na neutralnym gruncie - mogę skończyć. W sensie jeśli atmosfera robi się kijowa, jak ostatnio u Artura, to mam skąd wstać i wyjść. A tak to za bardzo by się nie dało - a tematy mamy trudne, na pewno nie na jedno posiedzenie, i wiele razy było tak, że dyskusje się przeciągały w jakieś nocne, w których marzę już tylko o jednym - i to jedno oznacza to, że po prostu by się skończyły.
A to wszystko, paradoksalnie też, gdzieś jako bardziej konkretne myśli w głowie powstało również przez to, że nie mogę uwolnić się od Twojego "pomysłu" horyzontalnego ;-)
Może się obrazisz - jeśli tak, to cóż, nie przeskoczę tego, że Cię takie rzeczy obrażają. Ale próbowałam chociaż mówić i kreślić swoją perspektywę.